piątek, 11 października 2013
Sztokholm, spacer po centrum
Dziś spędziłam dzień aktywnie-zwiedzając, a raczej wierząc ślepemu losowi. Postanowiłam wysiąść na ostatniej (niebieska linia) stacji metra (szaleństwo!) i zobaczyć co ciekawego tam na mnie czeka. W zasadzie nadal nie wiem co na mnie czekało- poruszam się po mieście jeszcze trochę po omacku, ciężko mi stwierdzić gdzie w danej chwili jestem, ale moją największą przewagą jest metro i miesięczny bilet. W Sztokholmie nie da się zgubić, praktycznie wszędzie po oczach biją tabliczki z wielkim „T” (znak metra). Ośmielona więc możliwością powrotu ‘kiedy tylko się zmęczę’ za kurs obrałam kierunek „na lewo od centrum”. Ponieważ za oknem widziałam szare chmury, wyszłam z domu w prawdziwie zimowej wersji- puchowy płaszcz (cieńszy jesienny, ale równie ciepły co zimowy) i emu jak przystało na stereotypowego Polaka na wycieczce po Skandynawii. Nie powiem, byłam zaskoczona, że zamiast mroźnego podmuchu, mą twarz owiało prawie letnie powietrze. Koniec końców zgrzałam się niesamowicie i zazdrościłam tym, co założyli tiszerty (byli tacy!). Zasada, którą muszę wcielić w życie: błękitne niebo i słońce WCALE nie oznacza ciepełka, a szare, zachmurzone niebo NIE zawsze wymaga ubrania się na cebulkę. Porzucając filozoficzne rozważania zostawię Was ze zdjęciami z dnia dzisiejszego. Ahoj!
Schody na Skeppsholmen (wysepka w samym centrum)
Widok ze Skeppsholmen
Kastelholmen (obie wyspy są połączone)
Dla tych, co narzekają, że w Szwecji jest zimno! To nieprawda, jest ciepło, a banany rosną na drzewach :)
Schody na Skeppsholmen (wysepka w samym centrum)
Widok ze Skeppsholmen
Kastelholmen (obie wyspy są połączone)
Dla tych, co narzekają, że w Szwecji jest zimno! To nieprawda, jest ciepło, a banany rosną na drzewach :)
Etykiety:Galarparken,Kastellholmen,Skeppsholmen,Stockholm
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
Odwiedzam:
Etykiety
- amanda jenssen (1)
- analog (1)
- archipelag sztokholmski (1)
- bergianska (2)
- brunch (1)
- ciekawostki o Szwecji (1)
- djurgården (3)
- dom w lesie (1)
- fettisdag (1)
- fika (1)
- finlandia (1)
- fjärilhuset (1)
- flatenbaden (1)
- fotografiska (1)
- Galarparken (1)
- gamla stan (1)
- gdzie zjeść w sztokholmie (2)
- hagaparken (1)
- jedzenie (1)
- jesień (1)
- język szwedzki (1)
- julmust (1)
- Karol XVI Gustaw (1)
- Kastellholmen (1)
- kawa (1)
- kawiarnie (1)
- koop (1)
- kraków (1)
- kuchnia azjatycka (1)
- kuchnia szwedzka (1)
- kungsholmen (1)
- laleh (1)
- lampki w oknach (1)
- leśny cmentarz (1)
- lisbeth salander (1)
- lunch (1)
- lunch buffee (1)
- metro (1)
- millenium (1)
- miss li (1)
- motyle (1)
- movits! (1)
- oceanarium (1)
- parki w sztokholmie (1)
- pepparkakor (1)
- piknik w sztokholmie (1)
- rålambshovsparken (1)
- rekiny (1)
- restauracje w sztokholmie (1)
- rosendals trädgård (1)
- Sandhamn (2)
- sauna (1)
- semla (1)
- sfi (1)
- Skeppsholmen (1)
- Skogskyrkogården (1)
- słodkości (1)
- solna (3)
- stadshuset (1)
- stieg larsson (1)
- Stockholm (4)
- sundbyberg (2)
- Sylwia Sommerlath (1)
- sztokholm (5)
- szwedzka muzyka (1)
- tanie jedzenie w sztokholmie (1)
- thorildsplan (1)
- Utö (1)
- veronica maggio (1)
- waxholmbolaget (1)
- wegetariańska kuchnia (1)
- wiosna (1)
- zielony sztokholm (1)
- zima w szwecji (1)
O mnie
- Mlekowproszku
- Po dwudziestu pięciu latach życia w Polsce postanowiłam sprawdzić jak zimna jest Szwecja i jak się żyje na północy. Lubię banały, smutne piosenki, kwiaty hortensji, tradycyjną fotografię, pistacje i czekoladę. Nie lubię: szczęśliwych zakończeń w filmach i zimnych dłoni. //// After spending twenty-five years in Poland I've decided to check out how cold Sweden is, and how is life going there. I like: cliches, sad songs, hydrangea flowers, analog photography, pistachios and chocolate. I don't like: happy endings in movies and cold hands.
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Archiwum
-
►
2014
(11)
- ► października (1)
-
▼
2013
(15)
- ▼ października (8)
0 komentarze:
Prześlij komentarz